1 sierpnia 1944 r. w Warszawie wybuchło powstanie. Przeciwko 50. tysiącom znakomicie wyposażonych Niemców wystąpiło ok. 30 tysięcy słabo uzbrojonych żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego. Szacuje się, że nawet tysiąc powstańców pochodziło z Wielkopolski; jednym z nich był Adam Borys ps. „Pług” – dowódca harcerskiego batalionu „Parasol”, prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalnej jednostki powstania warszawskiego.
Adam Borys urodził się 10 grudnia 1909 r. w Niechanowie. W pobliskim Gnieźnie uczęszczał do gimnazjum i należał do tamtejszej drużyny harcerskiej. Po otrzymaniu świadectwa dojrzałości (1928) ukończył Szkołę Podchorążych Rezerwy Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim (1929). Kolejnym szczeblem jego edukacji były studia na Wydziale Rolniczo-Leśnym Uniwersytetu Poznańskiego, gdzie w lutym 1935 r. otrzymał dyplom inżyniera-rolnika. Był wyróżniającym się studentem i szybko znalazł pracę w Wielkopolskiej Izbie Rolniczej w Poznaniu, ale już w lipcu 1935 r. wyjechał do Stanów Zjednoczonych w ramach rocznego stypendium Fundacji Kościuszkowskiej. W USA odbył praktykę w przemyśle mięsnym. Po powrocie do kraju pracował w Warszawie i Gdyni.
W czasie okupacji – inaczej niż liczni Wielkopolanie, którzy trafili do Warszawy w następstwie brutalnych wysiedleń – Adam Borys dostał się do Generalnego Gubernatorstwa skacząc na spadochronie. Otóż na początku wojny został powołany do służby w Ośrodku Zapasowym Artylerii Nr 7 przy 17. Pułku Artylerii Lekkiej w Kielcach. 20 września 1939 roku, po inwazji sowieckiej, wraz z baterią, którą dowodził, przekroczył granicę z Węgrami i został internowany. Następnie przedostał się do Francji, gdzie wstąpił do odbudowywanej Armii Polskiej. W czerwcu 1940 roku, po klęsce Francji, ewakuował się do Wielkiej Brytanii. Zgłosił się do działalności konspiracyjnej w kraju i po ukończeniu specjalistycznego kursu, w nocy z 1 na 2 października 1942 r. został zrzucony do okupowanej Polski.
Skoczków, takich jak on, nazywano cichociemnymi. Była to elita żołnierzy konspiracji znakomicie wyszkolonych w zakresie sabotażu i dywersji. Dowództwo podziemnego wojska powierzyło kpt. Adamowi Borysowi, który przybrał pseudonim „Pług”, misję stworzenia jednostki do zadań specjalnych – do wykonywania wyroków na wysokich funkcjonariuszach hitlerowskiego aparatu represji. Oddział zorganizowany przez „Pługa” składał się z członków Grup Szturmowych, tj. najstarszych wiekiem harcerzy z Szarych Szeregów, z których została sformowana kompania o kryptonimie „Agat” (skrót od Anty-Gestapo), później przemianowana na „Pegaz” (przeciw Gestapo), wreszcie „Parasol” (nazwa również była nieprzypadkowa – jednostka miała się stać zaczątkiem polskich oddziałów spadochronowych).
Stanisław Broniewski ps. „Orsza”, naczelnik Szarych Szeregów, był pod wrażeniem spokoju i opanowania kpt. Borysa. „Pług mówił mało, wolno i dokładnie. Zwracał uwagę na formę wypowiedzi, zachowywał się w sposób dystyngowany i dbał szczególnie o wygląd zewnętrzny. Świadczyć o tym mógł starannie zawiązany krawat, świeże kanty na spodniach, nieskazitelnie czyste ubranie” – wspominał Broniewski. Podobną opinię „skończonego dżentelmena” o Adamie Borysie przytoczył w „Kamieniach na szaniec” Aleksander Kamiński.
Jednostka, utworzona 1 sierpnia 1943 r., przeprowadziła pod dowództwem kpt. „Pługa” kilkanaście głośnych akcji bojowych. Jedną z najbardziej spektakularnych był udany zamach na kata Warszawy – Franza Kutscherę, dowódcę SS i policji na dystrykt warszawski GG. Oddział szybko się rozrósł i 1 sierpnia 1944 r. przystąpił do walk w Warszawie jako batalion „Parasol”. W chwili wybuchu powstania, wraz z innym harcerskim batalionem – „Zośka”, wszedł w skład Zgrupowania Radosław i został skoncentrowany na Woli w rejonie cmentarzy kalwińskiego i ewangelickiego. Pierwotnie zgrupowanie miało osłaniać Komendę Główną Armii Krajowej i być jej odwodem, jednak już na samym początku walk znalazło się na pierwszej linii. „Parasol” zasłużył sobie wówczas na miano jednej z najbardziej bitnych jednostek Armii Krajowej. Po wycofaniu się powstańców z Woli, szlak bojowy „Parasola” wiódł na Stare Miasto, później na Czerniaków. Batalion poniósł ogromne straty: z ponad 570-osobowego składu z pierwszej dekady sierpnia, większość poległa lub została ciężko ranna; pod koniec powstania w jego szeregach pozostawało zaledwie 33. żołnierzy. Ciężko ranny został też jego dowódca – „Pług”. Postrzelony w lewe ramię jeszcze w czasie walk na Woli, resztę powstania spędził w szpitalach: najpierw na Starówce, potem w Śródmieściu, dokąd został ewakuowany kanałami, podobnie jak pozostali powstańcy broniący się do początku września na Starym Mieście. Przeszedł kilka operacji, ale nie odzyskał sprawności; tylko swojemu uporowi zawdzięczał, że chirurg nie zdecydował się dokonać amputacji. Po upadku powstania trafił do obozu jenieckiego w Niemczech, skąd po wyzwoleniu wrócił do kraju. Towarzyszyła mu Janina Trzaskowska, z którą wkrótce wziął ślub w rodzinnym Niechanowie i zamieszkał w nieodległym Witkowie. W lipcu 1945 r. został zatrzymany przez komunistyczny aparat bezpieczeństwa, ale po dwumiesięcznym uwięzieniu został zwolniony na mocy amnestii. Pracował na różnych stanowiskach w instytucjach związanych z przemysłem spożywczym. W 1965 roku doktoryzował się na Wydziale Przemysłu Rolno-Spożywczego Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. W sierpniu 1973 r. otrzymał stanowisko docenta w Instytucie Przemysłu Mięsnego. Był aktywny zawodowo do końca życia.
Zmarł 27 sierpnia 1986 r. w Witkowie i został pochowany na miejscowym cmentarzu. Jego symboliczny grób znajduje się na warszawskich Powązkach. Jest patronem Szkoły Podstawowej nr 1 w Witkowie.
Sławomir Wyrembelski